baner

 

PILNE KOMUNIKATY


 
18 października 2014

WYJAZD INTEGRACYJNY GRONA PEDAGOGICZNEGO SZKÓŁ I PRZEDSZKOLA KSW NA LEDNICĘ

       Piątek, 17 października 2014 roku. Minął kolejny tydzień pracy. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie fakt, że mieliśmy rozpoczynający się weekend spędzić razem, w gronie koleżanek i kolegów z pracy. To novum wywoływało sporo emocji. Zaczęło się kilka tygodni temu, całkiem prozaicznie, od wydzwaniania i szukania terminu oraz miejsca na spotkanie integracyjne przez p. Martę i p. Asię, nauczycielki przedszkola. Wielu z nas marzyło o tego typu wyjeździe już od dawna. W pracy jest wielu nowych nauczycieli, więc czas spędzony razem pomógłby nam się lepiej poznać. Poza tym tempo pracy i mnóstwo spraw uniemożliwia nawet tym „starym” nauczycielom, którzy się dobrze znają, nawiązać tak potrzebną nić porozumienia. Lista chętnych na takową imprezę rosła, ale baaardzo powoli. W końcu udało się. P. Marta, dzięki swoim kontaktom, znalazła i zarezerwowała miejsce i czas na Lednicy. Zadbała też, by podczas wyjazdu było coś dla ducha i zaprosiła O. Rafała Wędzickiego, by celebrował eucharystię i wygłosił konferencję o Jezusie, dobrym Nauczycielu. Wyjazd był zaplanowany na dwa dni, z noclegiem. Jednak z tej opcji skorzystali tylko nieliczni. Reszta osób przyjechała na drugi dzień, a szkoda! Szkoda, bo była to, jak mniemam, chyba najlepsza część tego wyjazdu! Atmosfera miejsca i radość spotkania udzieliła nam się tak bardzo, że cudownie się bawiliśmy! Po przyjeździe, w piątek wieczorem, zakwaterowaliśmy się w przestronnych, ciepłych, nowocześnie urządzonych pokojach. Kucharze czekali już na nas z pyszną kolacją. Takich rarytasów dotąd jeszcze nie jedliśmy. Potem- ciacho i kawa przy kominku. Wspaniale było się zrelaksować po całym tygodniu. Dobrze, że p. Marta zabrała ze sobą gitarę, bo okazało się, że nie tylko ona umie na niej grać. Zatem było granie, śpiewanie, o wszystkim gadanie… a potem, gdy już się zrobiło zupełnie swobodnie, granie do szaleństwa w „Sabotażystę”. Tego, co się działo podczas tej gry, nie da się opisać. Wystarczy dodać, że mieliśmy niezły ubaw! Niesamowite było to, że nikomu nie chciało się iść spać. W końcu przeważył rozsądek i piątkowa ekipa poszła na spoczynek. Na drugi dzień zjawiła się reszta szkolnego towarzystwa, sprawiając nam tym samym ogromną radość! Po eucharystii, wspólnie zwiedziliśmy prywatne muzeum O. Jana Góry, gospodarza tego terenu. P. Marek opowiedział nam parę ciekawych historii związanych ze zbiorami, pamiątkami po Ojcu św. Janie Pawle II. Później miło spędziliśmy chwile przy kawie i ciastkach, rozmawiając i dzieląc się swoim życiem. Szkoda tylko, że tak krótko i że od początku nie byliśmy wszyscy razem. Posiedziało by się jeszcze…a tu trzeba było odjeżdżać. To był radosny i potrzebny nam wszystkim czas.   

Asia Adamska- Skwarek